sobota, 13 maja 2017

Wpis Adama

 Cześć. Dzisiaj przychodzę do was z wpisami Adama Horowitza na instagramie. Zainteresowanych zapraszam do rozwinięcia.
  
adamhorowitzla: Słowa nie mogą wyrazić tego, co Ginny, Josh, Emilie, Rebecca i Jared, wnieśli do ONCE UPON A TIME... ale spróbujemy... nigdy nie mieliśmy szansy na pracowanie z bardziej utalentowaną grupą ludzi. Każdy wniósł unikalny talent, niesamowitą inteligencję i ich własną odrobinę magii, kiedy ożywiali te słynne postacie.

Ginny pokazała na nowo Śnieżkę dla współczesnej publiczności - nie było mowy o tym, żeby miała utknąć u krasnoludków i po nich sprzątać, stworzyła kultową, silną i heroiczną bohaterkę dla 21 wieku.

Josh wydobył głębię księcia Charminga - postaci, która w bajce była tylko "typem", ale w jego znakomitej interpretacji, stał się skomplikowanym mężczyzną, który walczy o miłość i rodzinę.

Emilie wzięła postać Belle to głębokiego i smutnego miejsce, wnosząc świetną inteligencję oraz ciepło do postaci, czyniąc z niej niesamowicie niezależną, z silną wolą, ale także wieczną optymistkę, która widzi wszystko, co najlepsze we wszystkich, których spotka.

Rebecca wzięła nas na miotłę i na jazdę roller coasterem, kiedy stworzyła postać Złej Czarownicy z Zachodu, znajdując ból za zielenią. Stworzyła postać wznoszącą się na niezwykłe poziomy, ale w tym czasie trzymała ją przy ziemi. 

A Jared, dosłownie, rósł na oczach milionów ludzi, z dziecięcego aktora z ogromnym i wrodzonym talentem, do młodego mężczyzny, które umiejętności ciągle zdumiewały, kiedy stworzył postać, która naprawdę, jak mówimy w serialu, ma serce Wierzącego Najmocniej. 

Nie możemy im wystarczająco podziękować za ciężką pracę, poświęcenie oraz pasję, którą pokazywali dzień w dzień. Bez nich nie byłoby ONCE UPON A TIME.

Kiedy ONCE zostanie kontynuowane, ta grupa zawsze będzie bijącym sercem tego serialu. Nawet myślenie, że nie będziemy z nimi każdego tygodnia, w serialu o magii i nadziei, bardzo wierzymy, że to nie będzie ostatni odcinek, w którym ich zobaczymy.

 
 
 adamhorowitzla Ostatnie sześć lat, współpracy z Jennifer jako Emmą Swan, były naprawdę magiczne. Oglądając jak daje życie Emmie, zrobiła więcej niż mogliśmy sobie wyobrazić, że jest możliwe - dała życie nowej księżniczce Disneya, pełną siły i inteligencji i z niesamowitą szafą pełną czerwonych skórzanych kurtek.

Będziemy tęsknić za jej widokiem każdego dnia, ale jej wkład w Once Upon a Time jest niezniszczalny. Zawsze będzie częścią serialu oraz jego sercem i duszą.

Tylko dlatego, że Jennifer nie powróci każdego tygodnia, nie oznacza, że nie zobaczymy naszej wybawicielki ponownie.

Co sądzicie o odejściu tak wielkiej części obsady? Która postać polubiliście najbardziej i za którą będziecie najbardziej tęsknili? Czy mimo to, że większość aktorów odchodzi, będziecie oglądali sezon 7? Mam nadzieję, że dacie szansę kolejnemu sezonowi i znowu będziemy komentowali odcinki na blogu. ;) Czekam na wasze komentarze.
 


4 komentarze:

  1. Jasne, że dam szansę sezonowi 7 :D A odejście tylu aktorów nie znaczy wcale, że będzie on gorszy... Ma on już tylu hejterów, a nawet zwiastun się nie pojawił :/ Pamiętam, jak jakiś czas temu ludzie narzekali, żeby wywalić połowę obsady, bo są nudni, a teraz wielkie halo o to, że to robią. Brak zdecydowania ludzie, brak zdecydowania...

    Zabieg odświeżenia serialu jest moim zdaniem genialny: nie tylko wprowadzi trochę nowości stałym fanom, ale z pewnością zgromadzi nowych :D Jak powiedziałaby to nasza Belle - "nie oceniajcie książki po okładce" :P

    A dla tych, co sądzą, że serial powinien się skończyć: darujcie sobie podkreślanie tego na każdym kroku :/ Jak wam się nie podoba, nie oglądajcie dalej, ale dajcie szansę na spokojne oglądanie innym, nie przerzucając na nich swoich żali i krytykując postępowanie Adama i Edwarda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%.

      Usuń
    2. Btw czytałam ,że właśnie najwięcej hejtów jest na Jennifer ,że jak mogła odejść z serialu skoro jest główną postacią.I jest niepoważną aktorką bo nie może w żadnym serialu dotrwać do końca.Ludzie chyba zapominają ,że pracowała przy tym serialu przez 6 lat no na tyle miała podpisany kontrakt i miała prawo zdecydować czy chce dalej grać czy odejść , zdecydowała się odejsć i to jest jej decyzja.Wprawdzie spora część głównej obsady odeszła i ludzie się tak tego nie czepiają jak odejścia Jen.

      Usuń
    3. Masz zdecydowaną słuszność. Fani czasem zapominają o ważnych rzeczach - tak naprawdę nie znamy żadnego z tych aktorów i nie mamy prawa mieć żalu do nich decyzje jakie podejmują. Każdy ma prawo do pójścia w życiu droga jaką się chce. Każdy ma swoje ambicie, które chciałby realizować. Nie mamy jeszcze pojęcia, o czym będzie sezon siódmy, a niektórzy już go hejtują. Do tego to wizja Adama i Eddiego. To ich serial, z którym mogą zrobić co chcą oraz ich dzieło. To oni stworzyli postacie, fabułe, wszystko co kochamy, a my wciąż jesteśmy na nich źli, jeśli coś nie idzie tak jak my byśmy chcieli. A przecież nie da się zadowolić wszystkich. Nie wyobrażam sobie jeśli pisałabym książkę, a wszyscy wtrącaliby mi się, że ta postać powinna zrobić inaczej, że jej nie znam i postąpiłaby w inny sposób niż ja postanowiłam - ale przecież to ja ją stworzyłam. W tworzeniu historii najpiękniejsze według mnie jest realizowanie własnej wizji, władza nad losami bohaterów. Nie odbierajmy tego Adamowi i Eddiemu. Aktorzy też są ludźmi i nawet jeśli lubią graną postać i sprawia im to przyjemność to czasem trzeba iść naprzód, bo życie nie jest tylko pracą. A jest ono zbyt krótkie by wciąż tkwić w czymś, w czym już nie do końca czujemy się spełnieni. Nigdy nie rozumiałam hejterów. Jeśli mi się coś nie podoba, to zamiast marnować czas na to, przeznaczam go na to co kocham. Bo hejt nie przynosi pożytku nikomu. A prawda jest taka, że nie zależnie co się zrobi i tak znajdzie się ktoś kto będzie niezadowolony. Na Jen jest hejt za to, że odeszła. Na Colina za to, że został.

      Usuń