Cześć. Widzę, że chętnie komentujecie posta z tą zabawą i podoba wam się ona, więc kontynuujemy już na bieżąco. Dzisiaj dzień 3, czyli najmniej lubiana postać męska. Zapraszam do rozwinięcia. :D
Dzień 3: Najmniej lubiana postać męska?
Proszę, nie zabijacie mnie, ale od samego początku nie polubiłam Neal'a. I to nie jest tak, że po jakimś czasie go polubiłam, ja ciągle za nim nie przepadam. Nie wiem skąd to się bierze, bo na przykład Gold'a na początku nie lubiłam, ale teraz to jedna z fajniejszych postaci. I z takich pobocznych postaci to nie przepadam za poprzednim autorem Isackiem, królem Georgem oraz Walshem.
Ale lubię jak robi ten gest. <3
A wy za którą męską postacią nie przepadacie? Jestem ciekawa waszych komentarzy. Możecie także podać jakieś propozycje na posty, a ja idę dalej oglądać Zagubionych, w których tak wciągnęłam się w ferie, że aż sama sobie się dziwię.
P.S. Dla tych co oglądali Zagubionych, tak się cieszyłam na Lanę w tym serialu, a tu od razu zastrzelona. No kurde no nie! xD
Ja też nie przepadałam za Neal'em. Jako dziecko go nawet lubiłam, ale dorosłego już nie. Więcej nie lubianych postaci męskich chyba nie mam, może jeszcze troszkę nie przepadałam za Jekyll'em, ale w ogólnie to trudno mi w OUaT znaleźć takie osoby.
OdpowiedzUsuńJa natomiast bardzo nie lubię Robin Hooda. Był on niesamowicie nudny oraz nie podobało mi się to jak traktował Reginę w późniejszych odcinkach. No i myślę też, że w większości to wina aktora, bo mimo że Seana lubię jako człowieka, to uważam, że jest bardzo słabym aktorem. :(
OdpowiedzUsuńNajbardziej nie lubię Grahama. Może nawet więcej niż nie lubię - nigdy nie cieszyłam się tak bardzo ze śmierci jakiejś postaci XD Tzn. ta scena była smutna, zwłaszcza z perspektywy Emmy, ale mimo to miałam tak wielką satysfakcję jak umarł... Bardzo mnie irytował i wkurzał, jego "romans" z Reginą zwłaszcza. Jak oglądałam po raz drugi OUaT to już aż tak mnie nie ruszał, nawet go znosiłam, ale za pierwszym razem chciałam go ukatrupić, ale Regina mnie wyręczyła XD
OdpowiedzUsuńTeż oglądam Lostów, jak na razie jestem na 5 sezonie, który podoba mi się duuuużo bardziej od 4, bo na nim się zawiodłam. Jedyne dobre rzeczy w 4 sezonie to Rebecca Mader <3 i odcinek o Desmondzie, gdzie "skakał" pomiędzy czasami :D
Ja tam nie przepadam za Goldem. W pierwszych 3 sezonach jeszcze go rozumiałam i podobała mi się jego postać, natomiast teraz jest nie do wytrzymania. Dziwię się, że Belle go jeszcze nie zostawiła. Może ich syn zdoła coś zmienić. Co do Robina, to uważam że to twórcy nie pokazali się z dobrej strony. Po prostu odsunęli go na boczny tor, a potem uśmiercili, a można było tyle jeszcze pokazać. Dlatego cieszę się, że postać Robina wraca choć na parę odcinków z powrotem. Ja tam lubię grę Seana, ale to tylko moje skromne zdanie.
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za Walshem,Isaaciem,Królem Georgem i ostatnio Rumpel mnie wkurza ale najbardziej nie lubię(Błagam nie zabijajcie)Killiana
OdpowiedzUsuńHenry, David i Robin
OdpowiedzUsuńZdecydowanie Neal, strasznie mnie irytował.
OdpowiedzUsuńOstatnimi czasy bardzo denerwuje mnie Gold (od finału 5A). Postać Robina też pod koniec za ciekawa nie była. Najbardziej nie lubię jednak Piotrusia
OdpowiedzUsuńja tam od początku nie lubiłam Grahama i Neal'a :/ I nie wiem szczerze dlaczego, poprostu od początku mnie wkurzali XD
OdpowiedzUsuńMnie od początku strasznie irytował Neal ,oraz Henry ,ale to tylko w pierwszych sezonach ,że tak szybko zaakceptował Emmę .
OdpowiedzUsuń